Przyjechał wczoraj. Szedł z Austrii tydzień. Tyle co list polecony do mnie z Warszawy. :)
Testowy Emeibaby, którego to zostaliśmy oficjalnym dystrybutorem na Polskę. Niezmiernie mnie to cieszy, bo...
jest to nosidło wyjątkowe, nietuzinkowe i mega innowacyjne.
W życiu takiego czegoś nie widziałam. Hybryda nad hybrydami. Wyobraźcie sobie dwie chusty kółkowe przyszyte do klasycznego ergonomika... Nie jesteście w stanie? Ja też nie byłam. Ale już jestem, bo widziałam je na żywo. :)
A jest to... Ergo-kółkowe. Na pierwszy rzut oka wygląda... skomplikowanie. Regulacji jest tu tyle, że mnie głowa rozbolała... ale... po bliższym poznaniu, chyba się polubimy.
To pierwsze nosidło w którym typowo chustowa Michalina zasnęła po 5 minutach. I nawet bez wścieku, że założyłam jej na głowę kaptur. Szczękę z podłogi zbieram do teraz :)
No ale dość gadania, czas na fotki ;)
Na początek kilka fotek na zachętę, potem będą fotki dokładniejsze nosidła, dla wytrwałych :)
Dla tych, którzy nie wierzą, że Pyzolec zasnął w nosidle:
A teraz parę fotek dokładniejszych nosidełka:
Panel z bliska:
Kółka:
Kapturek (widoczna też regulacja pasów naramiennych - u góry i u dołu pasów):
Troczki do regulacji szerokości panelu:
Troczki do regulacji zagłówka:
Lewa strona nosidła
Ze schowanym kapturkiem:
i z kapturkiem na zewnątrz:
I dwie możliwości przypięcia nadmiaru chusty:
Na górze, przy zagłówku:
i na dole, pod pupą dziecka:
Ufff :)
Nie zamęczyłam na śmierć?