poniedziałek, 19 grudnia 2011

Mój zbiór

Okazało się, że mój zbior jest pokaźniejszy niż pamiętałam ;)
W zawiązku z tym coraz poważniej zastanawiam się nad wystawieniem go jednak na pastwę innych i wypożyczaniem, za kaucją i odpowiednią opłatą. :)

zacznijmy od całości (przypominam, że jednej chusty mi brakuje, bo siedzi w Łodzi u znajomej):


a teraz po kolei, alfabetycznie według producentów:

1. Nosidło Ergonomiczne AngelPack (Angie)

2. Nosidło ergonomiczne Boba G2

3. Nosidło ergonomiczne Boba G3 (Soho)

i malutkie porównanie: Boba G2 i Boba G3:

4. Chusta kieszonka Chusta.pl (błękitna)

5. Chusta tkana Didymos Nino (Himmelblau)

6. Chusta kółkowa Ellaroo organic (Brasilia)

7. Nosidło Ellaroo Mei Hip (Mango Mahogany)

8. Chusta tkana Ellevill (TriBlue)

Niestety Tri Blue zafarbował w pralce... Powinien wyglądać jak ten pokrowiec, który jest razem z nim na tym zdjęciu:

9. Chusta tkana Ellevill (TriCoral Summer)

10. Chusta tkana Lennylamb (Niebieska Dalia)

11. Chusta tkana Nati Paski (Toskania)

12. Chusta elastyczna Polekont (Mięta)

13. Nosidło Ergonomiczne Tuli G1 (Manu)

14. Chusta elastyczna Tuli Design  (Flora)

15. Chusta kieszonka Wallaboo (Sun Orange)

czwartek, 15 grudnia 2011

Fotki Boby

Niedoskonałe, bo jak zwykle robione samemu :) Milanek mnie pouczał: "Noga tu, Mama, szibko" :D
No więc "noga" powędrowała "tu" czyli w strzemiączko :) Fajna ta nowa Boba :) wygodnie się nosi z przodu. Na tył nie miałam czasu, bo Milan kategorycznie zarządał "wyjść" i "bawić" i zrobił tak słodką minę, że nie mogłam mu odmówić i go dalej "maltretować".

Zdjęcia chwilę po jedzeniu, więc buzia nieco brudnawa, ale mam nadzieję, że nam to wybaczycie.








No i jako, że przywłaszczyłam sobie Soho, to będzie to jedno z testowych nosideł... :)
Drugim będzie najprawdopodobniej Tweet :) Żeby było coś w bardziej męskich kolorach.

Z ciekawostek - mój mąż jako najładniejsze nosidła wskazał Kangaroo i... Soho właśnie. Wykorzystałam sytuację i zaklepałam Soho dla nas :)


A może by tak wypożyczalnię?

Tak się zaczęłam zastanawiać...
Mam kilka chust do noszenia dzieci. 3 elastyki, 6 tkanych, i kieszonkę i 1 kółkową... Mam 3 nosidła ergo (jeszcze 4, ale jedno niedługo idzie do nowego domku). Przecież nie ma ani chwili, kiedy korzystałabym z wszystkich... Może je wypożyczać? Za kaucją, zwrotną, za jakieś sensowne pieniądze? Może trochę kasy dodatkowej by wpadło.
Z wypożyczalni można też zrobić kategorię w sklepie... hmmmm....

Tak tylko myślę...
Mam 2 trzykolorowe Elleville w różnych rozmiarach,
Tkaną pasiastą Nati
Tkanego bawełnianego LennyLamba (chcę sprzedać)
Tkanego bambusowego LennyLamba
Tkanego Didymosa Nino...

Mam elastyki:
Polekonta (ale ten jest nie do końca mój)
Tula
Planuję wyciągnąć też z magazynu CalinBleu i puścić na testy. Potem będzie moje :)

Nosidełka:
Boba G3
Boba Classic G2 (idzie do nowego domu niedługo)
AngelPack
Tula

i dwie proste chusty:
Kółkową Ellaroo
Kieszonkę Chusty.pl

Ma to sens czy nie bardzo?

Jutro zrobię stosik i sfocę chusty :) (bambusik LennyLamba jest obecnie wypożyczony przez pewną A.M. i jej małego Julka. A.M. sama się upomina, że chce go oddać, ale absolutnie nie może się wybrać do Warszawy :) Jak jej zabiorę chustę kurierem to napewno nie przyjedzie, więc muszę ją trochę przetrzymać :)

środa, 14 grudnia 2011

Lepsze zdjęcia Angelpacka

Tu lepsze nieco zdjęcia AngelPacka :)
Mam nadzieję, że jak mój Małż wróci do domu to zrobi jeszcze ładniejsze :)





Przyjechał Angelpack

Rozpoczęliśmy rozmowy na temat ściągania kolejnych nosidełek - AngelPack, kolejne nosidła z USA.
Okazało się, że:
1. Kurier z USA jedzie do nas niecały tydzień (WOW)
2. AngelPack jest idealnie skrojony na Michalinę na dzień dzisiejszy :) Panel jest dość wąski, ale przez to idealny dla mniejszych dzieci.

z rzeczy, które mi się podobają:
1. Nosidełko jest leciutkie, malutkie i kompaktowe.
2. Pasy naramienne można albo spiąć pasem piersiowym, albo... skrzyżować, jak na zdjęciu :)

3. Wysoki, gruby, mięsisty zagłówek, który naprawdę podtrzymuje główkę :)
4. Kolorki są przepiękne :)

niestety są też wady...
Wypełnienie pasa biodrowego nie jest idealnie tej wielkości, co kieszonka na nie, więc trochę się materiał marszczy przy zakładaniu.
Pas piersiowy moim zdaniem słabo rozwiązany, ale krzyżowanie pasów naramiennych rozwiązuje ten problem.
Nie podoba mi się sposób mocowania kapturka...


Tu parę (fatalnych, ale jedynych) zdjęć Pyzy w Angeplacku.


poniedziałek, 12 grudnia 2011

Są nowe Boby!!

Przyjechały! W końcu. Czekałam na nie kupę czasu i wreszcie są. Nowa wersja nosidełek dla dzieci Boba, nowe chusty elastyczne Boba. Coś wspaniałego. Są boskie :)

Chusty zmieniły głównie nazwę, choć mam wrażenie, że materiał jakoś lepiej się układa... No i kolory... Nasycone, przepiękne po prostu. Bardzo zdecydowane barwy :)

A to nosidła... oh.... Strzemiączka nie mają już czepiających się wszystkiego rzepów, są na zatrzaski.
Kapturek można schować w kieszonce, na dole jest mini kieszonka na klucze. Są też odpinane paski, którymi można przytrzymać torebkę na ramieniu. No i (wreszcie) Boba postanowiła nadać nosidłom nieco koloru :) Są przepięknie wzorzyste, zarówno w typowo "babskich", jak i bardziej męskich wzorach. Pozostało też kilka starych, dobrych gładkich nosideł i pojawiło się nowe - całkiem czarne :)

Mój osobisty faworyt, czyli Soho, które prawdopodobnie jako jedno z dwóch nosidełek zostanie udostępnione na testy! :)


A na naszej stronie pojawiła się kolejna instrukcja - tym razem Kołyska z podwójnego X :)

niedziela, 20 listopada 2011

Wyjcowania ciąg dalszy...

Michalina niestety dalej jęczy całymi dniami. Przebadana niby... Zdrowa niby... Wszystko niby ok... tylko dziecko jęczy. Mam jednak pewne podejrzenia :) Być może jęczydełko weszło w okres "nie umiem jeszcze siedzieć i chodzić i strasznie mnie to irytuje, bo już wiem, że się da"

a oto i jęczybuła w wersji sprzed kilku dni :)



Tak, to napewno to! Ratujemy się więc chustą jak możemy... Staramy się przeżywać dni przy jak najmniejszej ilości jęków.
Chusta i samochód to dwa lekarstwa na jęczenie :) Samochód wymaga trochę więcej zachodu (i pieniędzy, benzyna nie jest darmowa) więc... oczywistym wyborem jest chusta. Cały czas na tapecie kolorowy, wesoły Ellevill :) Didymos się pierze, Nati zniknęła, a ja nie wiem jak ją namierzyć, więc Tricoral rządzi! :)

aaaaaa... Widzieliście już instrukcje?
Jeszcze nie wszystko jest na stronie, ale zobaczcie to, co jest (po kliknięciu w napis nad zdjęciem powinna się otworzyć instrukcja).






i coś dla miłośników noszenia na plecach :)

Jak klikniecie na nazwę wiązania, to pojawi się instrukcja :)

sobota, 19 listopada 2011

Ciężkie czasy nastały...

Cieżkie czasy nastały u nas. Michalinę chyba pobolewa brzuszek, albo ma jakiś skok rozwojowy. Efekt jest taki, że wyje. Non stop wyje. W nocy śpi normalnie, a w dzień... koszmar. Tylko chusta nas ratuje (tak, wiem, jestem monotematyczna). Ale to prawda. Tylko dzięki chuście do noszenia dzieci udaje się nam przetrwać. W dzień Michalina zasypia tylko tak - przytulona do mnie, ciasno zawiązana w chustę. Inaczej nie zaśnie. Ani na plecach, ani na brzuchu, ani z jedzonkiem w buzi...

Szkoda mi jej strasznie, więc nosimy się całymi dniami. Tydzień był dodatkowo ciężki, bo Milanek chory, miał gorączkę i słabo się czuł. Jak wydobrzał to nadrabiał. I szalał....

No i nie wiem co się dzieje z jedną z moich chust... Pożyczyłam moją zielono-żółtą Nati pewnej Pani z Józefosławia i jakoś nie zapisałam do niej telefonu. I nie wiem kiedy ją odzyskam... A jeszcze w grudniu będzie mi bardzo potrzebna. Jeśli Pani to czyta, to proszę o zwrot chusty. Umawiałyśmy się na max. 2 tygodnie...

Uprzejmie proszę o zwrot mojej chusty do noszenia dzieci...

Chodzi o tę chustę:



Dopisek z dn. 28.11.2011
Bardzo dziękuję Pani za kontakt :) Chusta szczęśliwie do mnie powróci :)

wtorek, 4 października 2011

4.10.2011

No i udało nam się zrobić sesję chustową :D

W ten weekend powstały zdjęcia do instrukcji chustowych mojej roboty :) jeszcze tylko powybierać najlepsze, posegregować, porobić sensowne opisy i można wrzucać... hehe. Nie spodziewałam się, że to bedzie wymagało jeszcze aż tyle pracy.
Zdjęcia wyszły fajnie, zobaczymy co się da z nich zrobić jeśli chodzi o instrukcje, ale powinno być dobrze :)

Dziś, niestety krótki spacer chustowy w mojej drugiej ukochanej chuście - Ellevill Zara Tri Coral Summer. Piękne kolory, piękna chusta, pięknie nosi... No kocham ją miłością wielką. Cudnie się wiąże, jak już zostanie ostatecznie dociągnięta, to nie ma mowy, żeby puściła. Jest dość czepliwa, więc dociąga się gorzej niż Didymos, ale po zawiązaniu nie ma siły, która ruszy ją z miejsca... No i te soczyste kolory. Czerwień, żółty i... róż, który o dziwo nie gryzie się z całą resztą :)

oto i rzeczona Zara Tri:


Pogoda nas nie rozpieściła :( jest pochmurno, i popaduje, ale liczę, że jeszcze w tym roku będzie nam dane parę dni pięknej pogody :D

poniżej kilka fotek z sesji :)

Z Michasią

Z Milankiem

piątek, 30 września 2011

30.09.2011

Michaśka jest typowym chuściochem. Żywą reklamą chust i noszenia dzieci. Zapada w błogi sen sekundę po wsadzeniu do chusty. Kocham ją za to, bo dzięki temu mam możliwość, żeby pójść z Milankiem na spacer, na plac zabaw, do sklepu... gdziekolwiek... :)
Jako, że nasza okolica nie obfituje w chodniki (czytaj: wogóle ich nie ma poza naszym osiedlem), to chusta jest dla mnie wybawieniem... Milan z buta, Miśka w chustę i w drogę i nie straszne nam place zabaw i inne cuda, wszędzie dotrzemy, wszystko zrobimy... :)

Dziś na tapecie Didymos Nino zakupiony z drugiej ręki, od znajomej. Cudna chusta, niesamowicie miękka, plastyczna i dobrze trzymająca... Nie byłam do niej przekonana po zakupie, nie podobała mi się kolorystycznie, jakaś taka zbyt jednolita jest...
Miałam nawet plan, żeby ją sprzedać zaraz po zakupie, jakoś tak mi nie przypadła do gustu... ale w końcu się przemogłam i ją założyłam i... wsiąkłam i kocham ją za jakość noszenia...
Cudny, żakardowy, bawełniany... Kocham go. Gdyby jeszcze był trochę bardziej kolorowy, gdyby wzór był bardziej wyrazisty... Może ją do farbowania oddać? :)

Z ciekawostek - ten model Didymosa jest potocznie nazywany "peniskami", nazwa wzięła się od rysunku na chuście, który przedstawia... matkę niosącą dziecko w chuście :) Logiczne, prawda? :)

Poniżej kilka fotek z dzisiejszego wypadu na plac zabaw (przepraszam za jakość, ale fotki robione osobiście, komórką, jako, że w tygodniu jestem sama)...

Ja, Michasia i "peniski" :)


Cień chustomamy:

No i wreszcie udało mi się wytłumaczyć mężowi, że jeśli nie teraz, to pewnie już nigdy nie zrobimy własnych instrukcji noszenia, bo nam Michasia wyrośnie... Istnieje więc szansa, że w weekend się za to weźmiemy :) Bójcie się :D

Blogowanie czas zacząć

Może mi się uda, może dam radę, czasowo i wogóle, spróbujemy, to pierwszy wpis na moim chustowym blogu...


No więc zaczynamy:
Mam na imię Ewa i mam dwójkę dzieci, ze stosunkowo małą róznicą wieku (rok i 9 miesięcy). Milanek i Michalinka są bardzo fajnymi, pogodnymi dzieciakami. Oboje są chustowani. Milanek od czasu kiedy miał ok. 1,5 miesiaca i koszmarne kolki, Michalinka praktycznie od czasu mojego powrotu ze szpitala, czyli od 4 dnia życia.

Jako, że mieszkamy pod Warszawą, (niby w cywilizowanej okolicy, ale jeszcze nam chodników nie dorobili), to na spacery nie chodzimy z wózkiem, tylko w chuście. A konkretniej - ja z Michasią w chuście a mój szanowny małżonek z Milankiem w nosidle. Milanek obecnie ma fazę bezchustową - czytaj - w chuście za nic nie wysiedzi, ale nosidło ergonomiczne jest super ;) Zresztą, nie powiem, nie chce mi się w ciągu spaceru 50 tysięcy razy rozplątywać i motać z powrotem chusty. A dwulatek tego by właśnie wymagał... Bo nasze spacery wygladają tak:
"Mamo/Tato góre" (Mamo/Tato, na górę, czyli na rączki), a 3 minuty później: "Mamo/Tato, Nanek sam iść" (Mamo/Tato, Milanek chce sam iść), po kolejnych 3 minutach "Mamo/Tato góre"... I tak wkoło Macieju :) Czyli mamy wesoło :)

Zarówno Milan, jak i Michasia bardzo lubią chusty, choć mam wrażenie, że większe samozaparcie mam teraz, przy Michalince... Może przy Milanie chusta nie ratowała mi dnia aż tak... bo jednak dwulatek i niemowlę są duuuużo bardziej zajmujący niż sam niemowlak...

No ale dość już o nas :)

Zaczynamy :)