No i 2012 już się rozpędził ;)
Mamy za sobą pierwsze fajne, śniegowe spacery z dzieciakami :) Nareszcie biało tej zimy! Choć odwilż niestety przyszła zanim się nacieszyłam śniegiem :(
Ruch w chustowym świecie powoli się zaczyna, dzwonią ludzie, umawiają się na konsultacje, jakoś odżyli po nowym roku :)
Coraz więcej osób CHCE nosić, co mnie niezmiernie cieszy.
Ja tymczasem w ramach popularyzacji jednego z lepszych nosideł moim zdaniem - Boby - puściłam ją na testy. Narazie się podoba, zobaczymy jak reszta testujących do niej podejdzie.
Stara Boba znalazła nowy dom. U kapitalnej dziewczyny, mamy bliźniaków, Kingi :) Mam nadzieję, że ułatwi im życie, umożliwi jej długie spacery z dzieciakami i bez wózka. Mam też ogromną nadzieję, że Kinga z dzieciakami będą się odpowiednio z Bobą obchodzić, bo kochałam to nosidło strrrrrasznie :)
Postaram się poprosić Kingę o jakieś fajne zdjęcia z Bobą, które będę mogła tu zamieścić.
piątek, 20 stycznia 2012
poniedziałek, 9 stycznia 2012
Świąteczno-noworocznie
Witam serdecznie w Nowym, 2012 roku. Oby ten był dla Was o niebo lepszy niż poprzedni :)
Dla mnie poprzedni rok był super. Urodziła mi się zdrowa, śliczna córeczka, przeprowadziliśmy się do większego mieszkania i jeszcze parę ciekawych rzeczy się stało :) Oby ten rok był jeszcze lepszy :)
Mam nadzieję, że dla Was 2011 był równie łaskawy jak dla mnie. :)
W święta i teraz, na początku roku miałam dużo roboty. Zaangażowałam się w jeszcze parę spraw i nie miałam czasu pisać. Mam nadzieję, że teraz nadrobię.
Niestety z chustowania narazie nici, bo nowy rok zaczął się dla mnie koszmarnym bólem kręgosłupa, z którym walczę od dłuższego czasu i zwalczyć nie mogę. Tak to jest jak się nosi dwulatka bez chusty, a dwulatek wpadnie na genialny pomysł, żeby spróbować dogiąć się nagle do tyłu. No i ochrona jego kręgosłupa zaowocowała przeskoczeniem czegoś w moim... I od tego czasu boli... więc staram się nie nosić.
Michalinie idą zęby. Koszmarnie ją to boli, więc gryzie co popadnie (najchętniej piloty do TV albo moją komórkę ;) ). Mamy więc nieprzespane noce, bo od godziny 2 do 5-6 Michalinka jęczy. I niestety nic nie pomaga :(
Milan chętnie zasuwa do przedszkola :) jestem z niego bardzo dumna, bo każdego dnia uczy się czegoś nowego ;) i każdego dnia mi to pokazuje :) Mój mały, mądry chłopczyk. :)
Narazie tyle. Mam nadzieję, że niedługo poprawi nam się ogólne samopoczucie i ten 2012 w końcu zacznie być lepszy od poprzedniego ;) bo na razie mu nie wychodzi :)
Pozdrawiam noworocznie
Ewa
Dla mnie poprzedni rok był super. Urodziła mi się zdrowa, śliczna córeczka, przeprowadziliśmy się do większego mieszkania i jeszcze parę ciekawych rzeczy się stało :) Oby ten rok był jeszcze lepszy :)
Mam nadzieję, że dla Was 2011 był równie łaskawy jak dla mnie. :)
W święta i teraz, na początku roku miałam dużo roboty. Zaangażowałam się w jeszcze parę spraw i nie miałam czasu pisać. Mam nadzieję, że teraz nadrobię.
Niestety z chustowania narazie nici, bo nowy rok zaczął się dla mnie koszmarnym bólem kręgosłupa, z którym walczę od dłuższego czasu i zwalczyć nie mogę. Tak to jest jak się nosi dwulatka bez chusty, a dwulatek wpadnie na genialny pomysł, żeby spróbować dogiąć się nagle do tyłu. No i ochrona jego kręgosłupa zaowocowała przeskoczeniem czegoś w moim... I od tego czasu boli... więc staram się nie nosić.
Michalinie idą zęby. Koszmarnie ją to boli, więc gryzie co popadnie (najchętniej piloty do TV albo moją komórkę ;) ). Mamy więc nieprzespane noce, bo od godziny 2 do 5-6 Michalinka jęczy. I niestety nic nie pomaga :(
Milan chętnie zasuwa do przedszkola :) jestem z niego bardzo dumna, bo każdego dnia uczy się czegoś nowego ;) i każdego dnia mi to pokazuje :) Mój mały, mądry chłopczyk. :)
Narazie tyle. Mam nadzieję, że niedługo poprawi nam się ogólne samopoczucie i ten 2012 w końcu zacznie być lepszy od poprzedniego ;) bo na razie mu nie wychodzi :)
Pozdrawiam noworocznie
Ewa
Subskrybuj:
Posty (Atom)