niedziela, 20 listopada 2011

Wyjcowania ciąg dalszy...

Michalina niestety dalej jęczy całymi dniami. Przebadana niby... Zdrowa niby... Wszystko niby ok... tylko dziecko jęczy. Mam jednak pewne podejrzenia :) Być może jęczydełko weszło w okres "nie umiem jeszcze siedzieć i chodzić i strasznie mnie to irytuje, bo już wiem, że się da"

a oto i jęczybuła w wersji sprzed kilku dni :)



Tak, to napewno to! Ratujemy się więc chustą jak możemy... Staramy się przeżywać dni przy jak najmniejszej ilości jęków.
Chusta i samochód to dwa lekarstwa na jęczenie :) Samochód wymaga trochę więcej zachodu (i pieniędzy, benzyna nie jest darmowa) więc... oczywistym wyborem jest chusta. Cały czas na tapecie kolorowy, wesoły Ellevill :) Didymos się pierze, Nati zniknęła, a ja nie wiem jak ją namierzyć, więc Tricoral rządzi! :)

aaaaaa... Widzieliście już instrukcje?
Jeszcze nie wszystko jest na stronie, ale zobaczcie to, co jest (po kliknięciu w napis nad zdjęciem powinna się otworzyć instrukcja).






i coś dla miłośników noszenia na plecach :)

Jak klikniecie na nazwę wiązania, to pojawi się instrukcja :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz